Zaskakujący związek między depresją a dążeniem do szczęścia
Naukowcy już od dawna zajmują się związkiem między poszukiwaniem szczęścia i docenianiem drobiazgów a ryzykiem rozwoju depresji. Okazuje się, że w krajach zachodnich łatwiej o spadek formy psychicznej, gdy staramy się doceniać wszystko, co mamy. Kultury zachodnie mają zwyczaj polegania na poziomie szczęścia raczej na indywidualnych osiągnięciach niż na uniwersalnych celach. Ostatnie badania, które obecnie pojawiają się w Journal of Happiness Studies, przyjrzały się bliżej tej relacji.
Poszukiwanie szczęścia a depresja
Teorie badaczy rozciągały się od upośledzonej kontroli uwagi, w której ludzie skupiają się zarówno na negatywnych wydarzeniach emocjonalnych, jak i pozytywnych, po wybór nieodpowiednich strategii regulacji emocji. Ludzie postrzegają te strategie jako wymagające mniej wysiłku. Opierają się na mechanizmach „nieprzystosowawczych”, takich jak unikanie lub tłumienie.
Aby przetestować te teorie, naukowcy przekazali kilka kwestionariuszy wielu studentom studiów licencjackich z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Zespół ocenił ich odpowiedzi za pomocą szeregu skal zdrowia emocjonalnego i psychicznego, wybranych ze względu na ich wiarygodność.
Pierwsze badanie obejmowało pomiar poziomu kontroli uwagi 151 uczniów w obliczu różnych wydarzeń emocjonalnych. Wyniki wykazały istotny związek między wartością szczęścia a objawami depresyjnymi poprzez upośledzoną kontrolę uwagi i stosowanie tłumienia w celu regulacji emocji.
W drugim badaniu wzięła udział większa próba 299 studentów. Próbując powielić poprzednie ustalenia, zespół poszedł o krok dalej, odnotowując narodowości uczestników. Ponownie analiza wykazała istotny związek między objawami depresyjnymi a dążeniem do szczęścia. Kładąc nadmierny nacisk na szczęście, zmniejszono również zdolność osoby do delektowania się pozytywnymi doświadczeniami.
Dalsze badania z długoterminowym ukierunkowaniem będą musiały powtórzyć wyniki, zanim naukowcy będą mogli wyciągnąć jakiekolwiek wnioski na temat przyczyny i skutku.